Autor Wiadomość
AttackSponsoredByOsamaBin
PostWysłany: Sob 20:58, 05 Kwi 2008    Temat postu:

emo
ger00002
PostWysłany: Sob 20:58, 05 Kwi 2008    Temat postu:

nie teraz wale konia
Jezus_Chytrus
PostWysłany: Sob 20:57, 05 Kwi 2008    Temat postu:

KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!KOCHAM CIEEEEEEEEE
DAJ MI DUPY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cissy Black
PostWysłany: Nie 14:36, 04 Lis 2007    Temat postu:

Chyba na początku powinnam się przywitać. A więc: Ahoj, nowa tu jestem!
Co do opowiadania:
Całkiem przyjemnie się czytało, zwłaszcza, że wystąpiła moja ulubiona postać (tzn. Łapa;) Napisane ładnym stylem, zwłaszcza część, gdzie „wypowiada się” Syriusz. To było takie… łapowate. Bardzo kanoniczne. I masz za to plusa jak stąd do Mordoru, lub Azkabanu, jeśli wolisz.
Natomiast jeśli chodzi o Hestię, nie znamy jej na tyle (bo przecież prawie nic o niej nie było) żeby stwierdzić, czy zachowywała się tak, jak w kanonie.
Ale zauważyłam, że w niektórych miejscach spacje są źle postawione. Nie oddzielasz spacji od wyrazu, a to utrudnia czytanie. Do poprawy! Wydaje mi się też, ze imię „Lily” zostało źle zapisane – nie odmieniamy tego „Lili” tylko „Lily.” Co do tego nie jestem pewna, a aktualnie nie mam książki przy sobie, by to sprawdzić.
I jeszcze to:
„Zanim posuniemy sie dalej, musisz wiedzieć, że kiedyś byłem kobietą..." ( Simon/ Susan do Marleny McKinnon na Balu Bożonarodzeniowym w szóstej klasie.)
Nie „sie” tylko „się.”
„Mamusiu, skąd ja się wzięłam?" ( mała Nymhadora do Andromedy. Później kłócili się z Tedem, czy opowiedzieć o bocianie czy hipogryfie)”
Będę totalnie wkurzająca, ale to powiem. Nie jest to błędem, ale wydaje mi się, że jeśli w tekście wszystkie imiona piszemy przetłumaczone, lepiej brzmiałaby tu „Nimfadora”, zamiast „Nymhadory.”
„- Eee. –mamroczę niewyraźnie nie patrząc jej w oczy- Będą nas szukać.”
Mam wątpliwości. Różne źródła mówią co innego, ale mnie w szkole uczyli, że w tym wypadku po „Eee” nie powinno być kropki. Ma się ona znaleźć po wyrazie „oczy.”
„Przyjecie wydawało się teraz dziwnie drętwe, mimo, że Benio Fenwick tańczył salsę na stole, a Lili ratowała stojący na nim wazon.”
„Przyjęcie” nie „przyjecie” i „Lily” zamiast „Lily.”
Więcej już nie wytknę, ale radzę jeszcze raz dobrze sprawdzić tekst.
A, jeszcze zapomniałam dodać – to pierwsze opowiadanie z udziałem Dorcas, w którym nie zrobiono z niej naczelnej Mary Sue Hogwartu lub Zakonu Feniksa. No, i oczywiście, narzeczonej/dziewczyny Łapy. Brawo! Niby kiedyś ze sobą chodzili, ale… To i tak nie jest takie złeWink
Ja na piękną, mądrą, utalentowaną, niezwykłą, inteligentną , przebojową Dorcas jestem uczulona. I nic na to nie poradzę.
Podsumowując: Nie jest źle, ale pracuj. Ładnie piszesz, ale uważaj na błędy. Czekam na kolejne opowiadania.

Zdeczka się rozpisałam.
Pozdrawiam, Cissy.
pomyLUNA LOVEgood
PostWysłany: Wto 13:51, 14 Sie 2007    Temat postu: Do diabła z miłością.

*Bierze głęboki wdech, ale wkleja*. Najwyższa pora, by coś tu w końcu zawisło. Cokolwiek, nawet To. Usunę, gdy pojawią się inne i lepsze. Obiecuję.

Hestia.


- Czyś ty do reszty zdurniała?- wpatrywałam się w Alicję, jakby jednak zdurniała.
Nie odpowiedziała na moje pytanie, tylko pociągnęła zdrowy łyk kremowego. Nie dałam za wygraną.
- Syriusz był Huncwotem…
-I zostanie nim do końca życia- wtrąciła patrząc z pobłażliwym uśmiechem na Jamesa, który darł się w niebogłosy.
-Więc tym bardziej mu nie powiem- tupnęłam nogą niczym wściekły hipogryf.
-Nie to nie.- wywróciła oczami i podeszła do jakiegoś blondyna, którego nigdy wcześniej nie widziałam.
Obserwowałam szalony Indiański taniec Huncwotów. Pomyślałam z irytacją, że oni nie dorosną nigdy. O to nie mam się akurat co martwić. Syriusz odwrócił się i uchwycił mój wzrok. Wykrzywiłam się pokazując mu język. Musiałam jednak wyglądać żałośnie, bo po chwili podszedł do mnie i wręczył mi dużego drinka.
-Co jest, mała?- spytał z pozorną troską.
Mała. Tak mnie nazwał. Znowu. Decyzję podjęłam w ułamku sekundy. Twardą, kobiecą decyzję. Nie chcę do końca życia być dla niego małą. Kolejną „małą”. Kiedyś nazywał tak wszystkie dziewczyny, których imiona sprawiały mu trudność. Czy Hestia należy do aż tak skomplikowanych?
Pochyliłam się lekko i pocałowałam go stanowczo. Chyba go to zaskoczyło, bo uniósł brwi i spojrzał na mnie z lekkim rozbawianiem.
-A to za co?- szepnął wprost do mojego ucha- Przypominam, że jesteśmy na przyjęciu, Panno-Wszyscy-Na-Nas-Durniu-Patrzą.
Uśmiechnął się złośliwie, widząc moją minę. Rozglądając się uważnie zauważyłam, że wykończony Remus próbował zejść z parkietu, ale zalana w inferiusa Meadows łapie go pod ramię i okręca w miejscu.
Zawsze zastanawiałam się, skąd u niej taka śmiałość. Nie była piękna. Matowe, rozczochrane teraz włosy okalały bladą twarz w kształcie serca. Oczy miała podkrążone, a usta żabie. Miała za to tupet i chyba to tak bardzo fascynowało Syriusza przez długi czas. Kiedyś byłam o nią zazdrosna.
Co innego Alicja. Jej miła, okrągła twarz nie zmieniła się ani trochę. Wciąż tak samo zaróżowiana i uśmiechnięta. Niebieskie oczy patrzyły przyjaźnie. W sumie, to jedyna dziewczyna, na którą nigdy nie warknęłam.
Byłam nieznośną prefekt naczelną. Surowa, drażliwa, wścibska. Młodsze klasy uciekały na mój widok na drzewa, Huncwoci grali na nosie. Ileż szlabanów musiałam im wlepić! Nawet miły i sympatyczny Frank doprowadzał mnie umyślnie do szewskiej pasji. Patrząc na to dzisiaj wcale nie dziwię się Łapie. Nigdy nie przepuścił okazji, by zrobić mi na złość. Irytował mnie i drażnił. Podpuszczał.
Ale nie dziś. Złapałam go za rękę. Stanowczo i mocno. Usłyszałam gwizdy i śmiechy. Syriusz musiał zrobić swoją sławną minę człowieka udającego się na ścięcie. Zignorowałam to i pociągnęłam go za sobą. Wepchnęłam Huncwota do łazienki i zamknęłam szybko drzwi.
-Wiesz, mogłaś to zrobić jakoś dyskretnie- mruknął i nachylał się ku mnie.
-Mogłam.- przyznałam odsuwając się szybko- Siadaj.- gestem wskazałam mu brzeg wanny.
Całą siłą woli powstrzymałam się przed wybuchnięciem głośnym śmiechem. Minę miał niewyraźną, jak by to matka określiła.
-Usiądź, bo padniesz na podłogę- spojrzałam na niego z krzywym uśmiechem.
Bardzo powoli i niepewnie wykonał polecenie. Wtedy mogłam się jeszcze wycofać. Wtedy. Kretynka!


Syriusz

Wpadłem do wanny. Widziałem, że piłą, ale żeby aż tyle…
Nie powiedziała „Podobasz mi się”, „Lubię cię”, ani nawet „Zależy mi na tobie”. Nic z tych rzeczy. Zero subtelności. Powiedziała bardzo powoli i wyraźnie: „Kocham cię". To właśnie usłyszałem po tygodniu naszego związku. W łazience Potterów. Siedząc na brzegu olbrzymiej, wykładanej kamieniami wanny. Gdy zza zamkniętych drzwi dobiegały śmiechy, krzyki i naprawdę głośna muzyka.

A jest to zdanie niebagatelne. Śmiem twierdzić, że stoi nawet na równi z:
a) „Zanim posuniemy sie dalej, musisz wiedzieć, że kiedyś byłem kobietą..." ( Simon/ Susan do Marleny McKinnon na Balu Bożonarodzeniowym w szóstej klasie.)
b) „Kiedy mówiłem, że nie jestem żonaty, nie byłem tak do końca szczery..." (Rogacz do Amber Brown na tydzień przed ślubem z Lili.)
c) „Może powinniśmy pomyśleć o dzieciach..." ( Alicja do Franka po roku małżeństwa, godzinę później cały personel Świętego Munga robił wszystko, by Longbottom nie zszedł z tego świata na zawał)
d) „Mamusiu, skąd ja się wzięłam?" ( mała Nymhadora do Andromedy. Później kłócili się z Tedem, czy opowiedzieć o bocianie czy hipogryfie)
Jednym słowem coś, czego nie można zlekceważyć, choćby się wyszło z siebie i z domu, trzaskając przy okazji drzwiami.

W tak krytycznej chwili mamy do dyspozycji kilka niezawodnych zagrywek taktycznych:
a) pełne kontemplacji „Mmmmmhyyyyyyyyym" (powinno temu towarzyszyć kiwniecie głową z mina człowieka cierpiącego na depresję)
b) ledwo zrozumiałe „Ja chesz siebie krcham" (im bardziej człowiek zalany, tym lepszy efekt)
c) pełne nieskrywanej paniki „O mój Boże, chyba zaraz puszczę bąka, uciekaj!" (tak samo jak wyżej)
d) terapeutyczne „Dziękuję, że się tym ze mną podzieliłaś" (nie zapomnieć o uścisku dłoni)
e) aroganckie „Wiem" (pełen kontakt wzrokowy, figlarny uśmiech, flirciarski ton)

Ale wiem aż za dobrze, że Hestia zna wszystkie te sztuczki, bo większość wypróbowała na biednych Puchonach. No, punkt c jest dość trudny, bo nie można się śmiać, broń Godryku. Jestem pewien, że tego by za Chińskiego Ogniomiota nie zrobiła. Przypomniałem sobie rozmowę z pewną uczuciową blondyną z piątego roku i omal nie parsknąłem głośnym śmiechem. Tak, panna Jones nigdy by się na to nie zdobyła. Stary, sprawdzony numer „Ale ja jestem gejem” przestał działać już na początku szóstej klasy, kiedy to zostałem naczelnym Lowelasem. Właściwie to jakoś nie bardzo mam ochotę ją spławiać. Dobra, nie mam odwagi, ochota jest. W mojej głowie pali się czerwona lampka. Mam dwadzieścia jeden lat i chcę się wyszumieć, to jasne. Nie jestem taki jak biedny Longbottom, Rogacz, albo Prewett. Siedzą spokojnie w domach i towarzyszą żonom w bardzo długich zakupach. Żałosne. A może to ja mam fiu- bździu w głowie? Przynajmniej nie musisz zmieniać pieluch- przemknęło mi szybko przez głowę.
Moje dotychczasowe doświadczenie w takich sytuacjach nie nastraja mnie zbyt optymistycznie. Tylko raz w życiu powiedziałem " Jesteś kochana" komuś innemu niż moja sowa i kuzynka Andromeda. Tą osobą, jak na złość była blondwłosa, zabawna Alicja Granger. Po tych ośmiu kieliszkach byłem gotów jej się oświadczyć, a ona tylko wylała mi na głowę resztki swojego likieru i odeszła chwiejnym krokiem zostawiając mnie sam na sam z butelką po szampanie. Najśmieszniejsze jest to, że ja naprawdę myślałem, że jestem zakochany i tak mi się jakoś samo wypsnęło. Nie żałowałbym ani trochę, gdyby nie ta lepka ciecz na moich włosach i jej głośny śmiech, który zwrócił uwagę lekko podchmielonego towarzystwa.
Teraz jest inaczej. Hestia wyraźnie czeka na moje słowa, ale nie wypowiem ich, póki nie mam pewności. Hm, chyba nigdy tego nie powiem nikomu. Po moim trupie.
Zamiast być mężczyzną, albo chociaż chłopakiem i odpowiedzieć jej „Ja też cię kocham, Hestio" (Matuchno przytwierdzona do ściany zaklęciem Trwałego Przylepca!) robię dokładnie to, co każdy prawdziwy mężczyzna zrobiłby na moim miejscu. Wybieram unik.
- Eee. –mamroczę niewyraźnie nie patrząc jej w oczy- Będą nas szukać.
Co było wyjątkowo głupie, biorąc pod uwagę, że wszyscy widzieli, jak mnie za sobą ciągnęła. Jones nie wygląda na specjalnie zdziwioną. Ani troszkę. Uśmiechnęła się lekko, jakby mówiła „Aha! Mam cię”. Nie złościła się. Tylko patrzyła z politowaniem na pajaca, którym niestety byłem ja. Zawsze mogę zaczepić się w wesołym miasteczku. Z pewnością będzie mi do śmiechu.
- Tak, wracajmy już- mówi spokojnie i wychodzi z łazienki Rogatego. Nawet nie trzasnęła drzwiami. Nie obejrzała się ani razu. Po prostu wyszła.
Polazłem za nią jak cień. Przyjecie wydawało się teraz dziwnie drętwe, mimo, że Benio Fenwick tańczył salsę na stole, a Lili ratowała stojący na nim wazon. No i tyle. Jestem gumochłon, a nie facet. Zwykła Huńciota. Ta sama, która tyle razy powtarzała sobie codziennie:
Do diabła z miłością!
Bo tam ją zawsze posyłam. I tam już zostaje.

Koniec

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group